czwartek, 5 lipca 2012

Chwile ulotne są najpiękniejsze w życiu, choć krótko trwają. Moja chwila na recepcji w Parku Postępu minęła. 7 miesięcy! Przebywanie z ludźmi stamtąd pomogło mi stanąć na nogi i otrzepać się z kurzu. Pozwolili mi całkiem zmienić myślenie. Wszyscy mamy ogromną nadzieję, że jeszcze kiedyś się zobaczymy i nadal będziemy w kontakcie. Pewne jest, że będzie mi brakować m.in princessy maxi codziennie o 8 rano, masy komplementów, kochanych podrywaczy, kwiatów tych z jakiejś durnej okazji i bez okazji, wzajemnego dzielenia się uśmiechami, prezentów, rozmów, śmiechu i wygłupów, które zawsze najlepiej wypełniały 11 godzin w pracy. Plany na najbliższe miesiące teraz są już wyraźne. Kwestia kolejnej pracy dokładnie przemyślana. Potrzebuję- chcę się rozwijać, coś robić w dobrym kierunku. Zaczynam od 1 sierpnia. Kiedy wracam do Biskupca zawsze czuję jakbym wracała do siebie. Moja mama jest wspaniała. Poświęciła się dla nas. Całe jej życie kręci się wokół nas. Czy mnie stać na to samo? Myślę, że przecież mam prawo żyć dla siebie. Mam pasję- muzykę. Tylko że ona też miała swoje pasje i zawsze spychała je na daleki plan. Czasami czuję, że cierpi. Wiem, że to mama nauczyła mnie, że nie powinnam sobie niczego nie odbierać. Wyhodowała mi skrzydła, choć swoje podcinała. To ona dążyła do tego żebym wyjechała do Warszawy. Nie pozwoliła mi się poddać i szybko wybijała z głowy decyzje o powrocie. Jestem pewna, że w każdej chwili mojego zwątpienia ona usiądzie obok- zdejmie kołdrę z czubka i po prostu będzie. A co teraz? Właśnie wróciłam ze spaceru. Dziś około 00:00 testowałam samą siebie. Chciałam sprawdzić czy motyle w brzuchu potrafią jeszcze dawać znaki na ten widok. Muszę przyznać, że spodziewałam się potoku łez. Jednak efekt jest zupełnie inny. Jest mi dobrze. Sprawa złamanych serc wyjaśniona. Jest naprawdę dobrze! To było warte tych trzech słów. Jestem po kilkudniowym pobycie nad moim pięknym morzem, choć pogoda nie zachwycała to i tak warto było spędzić kilka chwil z rodziną, zmienić otoczenie, uciec od tłumu, poznać nowych ludzi, nowe miejsca. Do końca lipca mam wolne. Planuję, zapisuję, wykorzystam jak najlepiej! Ludzie zapomną co mówisz, zapomną co robisz, ale nigdy nie zapomną tego, jak się przy Tobie czuli.