sobota, 27 września 2014

Jeśli czujesz to tak mocno i akceptujesz ból,
Radość, śmiech, złość, rozkosz, łzy
Kto bliżej Ciebie jest niż ja - tylko Ty
Świat kończy się, zaczyna, trwa, a w środku my
Gasimy dzień, podpalamy noc...

Tych kilka chwil, które są nasze
Nie pytaj mnie czyje to twarze
Cóż.. nie kojarzę

poniedziałek, 22 września 2014

Ty mnie zbierasz i z powrotem sklejasz

Ciut ochłonęłam, napiszę coś więcej...
W jednej chwili wydaje się, że już wszystko zostało poukładane, a czas żałoby i największej tęsknoty za jego obecnością minął, że już nie potrzebuję... Jednak są chwile jak ta, gdy słyszę w kościele na ślubie dobrze znane słowa: "(...)wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje(...)" - i tamta chwila mija szybko -znów widzę jego twarz, mimo że obok stoi inny mężczyzna. W jednej osobie zamknęłam wszystkie definicje miłości. Jest wszędzie. Wydaje się, że to wszystko było już moje i gdzie to przepadło? Czy te słowa naprawdę nic dla niego nie znaczyły? Dobrze się bawił przez miesiąc rozłąki, podczas gdy ja nie przestawałam płakać. Później znów przyszedł poudawać, bo miał chwilę słabości jednak udowodnił, że nic nie jest warty. Rozchwiany emocjonalnie(przecpany?)-jednego dnia kocha, drugiego nie chce, trzeciego jest impreza, czwartego inna, piątego znów ja. Nie tęsknię za mężczyzną, który skrzywdził, zawiódł. Tęsknię za planami, marzeniami o naszej najlepszej przyszłości.
Mogę myśleć o jutrzejszym dniu i mam ochotę wykorzystać każdą jego chwilę najlepiej- chce mi się żyć! Tylko jak myśleć o kolejnych dniach, miesiącach, latach? Czy kiedykolwiek uda mi się jeszcze komuś zaufać, poświęcić się, spojrzeć na innego mężczyznę tak, jak patrzyłam na niego?
Dwa lata to tak dużo. Dwa lata to tak mało. Oddałam mu całą siebie na tak krótko. Oddałam mu całą siebie na tak długo...
Nie czuję się już sama. Są osoby, które wypełniły wolny czas. Wyjazd do Londynu i Gdańska był jak balsam dla duszy. Odpoczęłam psychicznie. Wiele do mnie dotarło, zrozumiałam sporo. Udowodniłam sobie, że potrafię być najszczęśliwsza, bo są do tego powody. Pojawił się Mateusz, a tydzień później już razem bawiliśmy się na weselu jego przyjaciela. Było cudownie. On i jego znajomi bawią się w zupełnie inny sposób. Żaden nie potrzebuje białej kreski by być szczęśliwym. Postanowiłam nie wrzucać każdego faceta do wora pod tytułem: "kutas". Było najlepiej, choć nie wierzyłam, że tak można.
Tylko znów wróciłam do pieprzonejwarszawy i zobaczyłam jego...
Czekam do lutego/marca i uciekam stąd!

Mówił "kocham" - to były tylko słowa
Zapatrzona- wierzyłam w każdy gest
Nie słyszałam co mówili mi
Wciąż od nowa zaczynałam żyć z nim
Czekam na ten moment, by uwolnić się od wczoraj
Marzę by zapomnieć....


acha..i złapałam welon!

środa, 17 września 2014

Nie ma dnia, w którym nie myślałabym o Tobie...Nie ma dnia, który dałby mi zapomnieć.

Mimo to nikt nie chce ratować tego, co go niszczy/zniszczyło. Skupmy się na tym, co mamy a nie na tym, co było!






pieprzona warszawa.

wtorek, 2 września 2014

zbyt wiele

"Łatwo jest Ci mówić, ale trudniej zrobić
jeszcze trudniej utrzymać za ogon dwie sroki.
Jak nie umiesz się obronić pokusy się nie czają,
a od żadnej nie usłyszysz słodkiego dobranoc.
Podejmujesz wybór, ponosisz konsekwencje
- czemu znów to robisz, skoro tak bardzo nie chcesz?
Do siebie miej pretensje, Boże to takie męskie
- chcesz ciepła w domu jednocześnie ognia na mieście?
Pusta przestrzeń przypomni ci o błędach,
chciałeś ognia to z piekła ogień cię dosięga.
I nie rozgrzeje serca jak prawdziwe emocje,
bo znowu wyszło źle, a znowu chciałeś dobrze.
Mogłabym ci wiele dać, to za czym tęsknisz,
mogłabym za tobą stać, uczynić wielkim
gdybyś naprawdę chciał i powiedział to głośno,
a karma jest zołzą pokaże ci samotność."


"A kiedy moja miłość zgaśnie, gdy naprawdę będę chciał iść sam
Gdy bez Ciebie będzie łatwiej, gdy bez Ciebie będę mógł być
Tam gdzie mieliśmy iść razem zawsze
Gdy przestaniesz tak naprawdę znaczyć już cokolwiek dla mnie
Gdy przestanę myśleć o czym myślisz i gdzie idziesz
Gdy to stanie się nieodwracalne gdy stąd wyjdziesz
Gdy nie będę już tak bardzo chciał Cię widzieć
Gdy nie będę chciał Cię słuchać, gdy nie będę z Tobą milczeć
Gdy nie będziesz czuła do mnie tego już tak mocno
Gdy pomyślisz, że chcesz iść gdzieś, nie chcesz zostać
Jeśli mimo wątpliwości to nie będzie proste
Nie będzie intuicyjne, coś innego będzie dobre
Jeśli będę musiał się odwrócić i to co czuje zniszczyć
Nie móc o tym mówić
Jeśli będę musiał poczuć tak, musisz zrozumieć to
Będzie koniec nas, koniec, dziś tak to czuję, bo..."