piątek, 31 grudnia 2010

sylwester?

Więc pozostaje mi tylko pozazdrościć tym, którzy mają gdzie uciec, którzy mają schronienie, własny skrawek nieba. Tęsknota za nieznanym. Nie mam swojego małego kącika, w którym nie ma tych wstrętnych, zimnych osób, a jest cisza czyli to, czego potrzebuję wczoraj, dziś i jutro najbardziej. Trudno, dziś znów zostanę w tym syfie i nadal będę płakać. Tylko nie chcę być znowu sama.

wtorek, 28 grudnia 2010

28.12.2010


Nie mogłam nie napisać tu w tak wyjątkowym dniu. I wcale nie chodzi tu o Międzynarodowy Dzień Pocałunku, bo ja co dzień go obchodzę. Cofnijmy się w czasie. Dokładnie rok temu miało miejsce nasze pierwsze spotkanie. Będę szczera, w moim życiu było to pierwsze i do tej pory jedyne spotkanie damsko-męskie, które było tak wielkim niepowodzeniem. Mimo wszystko wspominamy je bardzo dobrze! "tytyty tak Cię pragnę" śpiewamy do tej pory. Ta piosenka została dla mnie napisana. Z tego miejsca dziękuję Chylińskiej za jej wykonanie. Znów słyszę ją w głośnikach, a przed oczami mam Twoje spojrzenia spod byka i wreszcie Twoje nieśmiałe uśmiechy, które jeszcze czasami pojawiają się na Twojej twarzy i za które oddałabym naprawdę wiele.
To piękny dla nas czas. Świąteczna magia sprzyja naszemu związkowi. Znów mam ochotę wykrzyczeć jak bardzo za Tobą szaleję.
Zbliża się Sylwestrowa noc. Mam na myśli naszą przełomową datę, bo przecież od tej 'wariackiej najebki' wszystko się zaczęło. "And I wish that I could be with you tonight" Znów myślę, że marzenia się spełniają. Wiem, że tego dnia też będziesz przy mnie.
Wszystkie nieporozumienia wyrzućmy w kąt. Liczy się tylko miłość. Liczymy się tylko my.

czwartek, 23 grudnia 2010


"Siemka wszystkim! Chciałabym opowiedzieć o mojej przyjaciółce Klaudii, która o mnie napisała piękną notkę i za to chciałam też o niej napisać notkę. No to imię jej już znacie nazwisko nie powinno was interesować (ale i tak wszyscy je znają). Mówimy na nią albo Kada lub Kida lub Koza. Pierwsze dwa pochodzą od imienia, a ostatnie od nazwiska. Poznałam ją tuż przed pierwsza klasa pod koniec wakacji. Wtedy Kada wyszła na podwórko ja nie miałam się z kim bujać na koniku, więc spytałam się jej czy się ze mną pobuja. Zgodziła się i od tamtej chwili zostałyśmy koleżankami, a po krótkim czasie przyjaciółkami. Jeszcze kiedyś chodziłyśmy razem do przedszkola, ale byłyśmy małe i zapomniałyśmy o sobie. Kada mieszka na tym podwórku, gdzie ja często jestem (jestem u babci). Z Kadą jestem w klasie od podstawówki i w gimnazjum też razem będziemy mamy to zapewnione. No to tyle jak się poznałyśmy. Teraz cos o niej samej: Klaudia ma tyle lat co ja 12 (no przecież chodzimy do jednej klasy, hehe) lubi siedzieć w internecie i grać w fajne gierki (tak jak ja). Teraz coś o jej wyglądzie: ma ona podobnie ścięte włosy jak ja (ja mam końcówki nierówne) Wyglądamy tak podobnie że większość nauczycieli na mnie mówi Klaudia, a na Kadę Karolina. Kada jest ode mnie o 2 centymetry mniejsza. No to tyle o Kadzie. "


tęsknie...

poniedziałek, 13 grudnia 2010


Z pewnością wspominałam już, że dzień 13 każdego miesiąca jest dla mnie wyzwaniem, które odrzucam od razu gdy otworzę oczy. Zaczynając od tego, że zaspałam do szkoły, nie wzięłam ulubionego długopisu, nie poszłam na angielski, dowiedziałam się, że mam stan zapalny w dziąśle i muszę nosić aparat, wierząc, że dam radę z historii nic nie wiedziałam, słuchanka z angielskiego jak zwykle poszła mi źle, a kończąc na tym, że po nauce z biologii sprawdzian poszedł mi beznadziejnie, powtarzam bez-na-dziej-nie i nie zdążyłam iść na obiad. Tylko gdy przestąpiłam próg domu łzy napłynęły mi do oczu i od razu zadzwoniłam do W żeby powstrzymać powódź. Jednak bez niej się nie obyło. Na całe szczęście dowiedziałam się, że będzie dobrze! Na poprawę humoru założyłam świąteczną pościel(która wcale nie jest świąteczna tylko kupiona w grudniu),włączyłam same nowości muzyczne, dostałam pyszne ciacho i panini z kurczaczkiem, w gratisie masaż i najważniejsze- Twoją obecność, rozmowę z Kasią i radość jej szczęściem. Jutro jedzie na koncert swojego lubego. Dlaczego ja nie mam takich marzeń? Dlaczego nie potrafię spełnić swoich? Proste! kasa! Kto mi pożyczy kilkanaście tysięcy do przyszłych świąt? Oddam na pewno! oszczędzanie ostatnio mi sprzyja.
Dzisiejszy sen jest nową zagadką. Dlaczego śni mi się, że jestem w tesco i przyjmuję błogosławieństwo? Dlaczego mówię, że wiem co mam robić a budząc się już nie mam pojęcia. Dziwne...
Miło jest dowiedzieć się, że zwykłym głosem swoim, nieudawanym sprawiam komuś przyjemność, przy czym zapomina o wszystkim co złe. Bardzo miło! Głos- wibracje wytwarzane przez struny głosowe człowieka. Tak mało a tak wiele!

PS wstawiam kolejny element poprawy humoru! Siostra zostawiła mi aparat! i jutro 11 miesięsy :)

niedziela, 5 grudnia 2010

Piękne jest to, co szybko się kończy. Wzięłam głęboki oddech, znalazłam czas dla siebie, wyspałam się i przeczytałam książkę. Zdążyłam nawet marudzić, narzekać, krzyczeć i śmiać się w głos i płakać. Ten weekend zdecydowanie zaliczę do tych, w których zorientowałam się, że są weekendem. Byliśmy na sankach, co mimo bólu przemarzniętych paluszków będę zawsze dobrze wspominać. Jeszcze mamy troszkę do zrobienia w tą zimę. I zdjęcia zdjęcia Siarczek! Musimy mieć dużo zdjęć!
Tańczymy już poloneza, a ja udowadniam sobie, że nawet po tak przyjemnym wfie można mieć zakwasy. Zaczynam obmyślać prezenty świąteczne i czas najwyższy wybrać się do Warszawy po sukienusię. Myślę tu oczywiście o weselu, bo ostatnimi czasy wyraz "studniówka" wywołuje u mnie obrzydzenie.
Zastanawiam się jak w tamtym roku mogłam spacerować bez czapki.. Dziś wydaje mi się to niemożliwe. Mimo tej brzydkiej, mroźnej zimy jesteśmy szczęśliwi. Tęsknimy za komarami i plażą. Tęsknimy za każdą chwilą naszych wakacji, ale pewne jest to, że te wakacje będą jeszcze lepsze! Szalenie Cię kocham Siurdi! Wytrzymamy tą zimę. Kto jak nie my?