piątek, 19 lipca 2013

czas tak pięknie płynie

Jest prawie 15:00 a ja leżę jeszcze w łóżku z laptopem i Greyem. Czekam na mojego mężczyznę aż wróci z pracy. Myślę sobie ile bym oddała, by przedłużyć w nieskończoność ten błogi stan. Od 1 lipca mam wakacje. Wczoraj wróciliśmy z Mazur i choć pogoda nie sprzyjała my i tak promienieliśmy. M. in. zorganizowaliśmy wycieczkę do Rucianego i popłynęliśmy statkiem po ładnym jeziorku. Patryk-mój bohater z betonowej dżungli w końcu mógł poczuć klimat prawdziwych Mazur. A ja w końcu miałam go tylko dla siebie. Choć przez chwilę. Był czas na rozmowy na tematy poważne i te zupełnie nieistotne. Poranne uśmiechy- Oddam za nie wszystko! ....i czas na wspomnienia! Właśnie! Mamy lipiec czyli miesiąc, w którym się poznaliśmy. Prawie każdego dnia przypominamy sobie nawzajem co działo się rok temu. Pierwsze spotkanie, pierwsze randki, pierwsze stresy, rozczarowania, wyjazd do Krakowa itd...Nawet wyliczyliśmy osobno po 5 najpiękniejszych chwil tego roku. Co piękne- okazało się, że trzy z nich dla nas były te same. W ciągu najbliższych dni dopinamy nasz wyjazd na ostatni guzik i już za tydzień w piątek ruszamy w piękne i nieznane tereny Sycylii. To dla mnie pierwszy wyjazd tak daleko(3 tys. km. to nie takie hop siup), pierwszy lot samolotem i kolejna, pięknie zapowiadająca się GORRRĄCA przygoda z Nim. Can't wait!