poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Miłośc mi wszystko wyjaśniła

1. Tak wielka zmiana, po tylu próbach, tylu ciężkich latach dla nas wszystkich. Chcę mu wybaczyc to wszystko, co zrobił mi i mojej rodzinie. Chcę dac mu kolejną szansę na poprawę. Wierzę, że się uda. Wierzę że możemy wszystko zacząc na czysto, po pełnym detoksie nie tylko dla niego ale dla nas również. Potrzebujemy siebie nawzajem. To, co wczoraj się wydarzyło jeszcze chwilę przed było niemożliwe. ja ciągle myślę że to cud. Po prawie całej nocy gdy modliłam się i prosiłam, to wszystko czego oczekiwałam po prostu stało się! Czy zasłużyłam na tak wiele po jednej nocy? Wszyscy po tylu latach i wylanych łzach na to zasłużyliśmy. .Te rany chcę oddac Bogu i zacząc wszystko na nowo. Pojawiła się iskra nadziei więc oby tak dalej.
2. Nie znam go takiego, czuję, że obok mnie jest obcy człowiek. Pełen egoizmu i nienawiści. Ze złym nastawieniem do świata, bez grama pokory i zrozumienia. Boję się go, jego reakcji, słów, zachowania. Boję się o niego, że zamiast dążyc to doskonałości, spadnie i będzie tylko gorzej. Karolina miała rację mówiąc, że prawdziwa przyjaźń i miłośc opiera się na Bogu. Nigdy nie zapomnę tych słów. A przypomniały mi się w odpowiednim momencie. To jest ten moment, kiedy muszę znów wiele przemyślec, przemodlic.
3. coraz bliżej i bliżej sobota. zbliża się impreza na którą czekam od dawna: zakończenie wakacji... zapowiada się ciekawie i nie mogę się doczekac. ta muzyka, ci ludzie.. nie mogę się doczekac! obym się nie rozczarowala

poniedziałek, 22 sierpnia 2011


Znów wypada skleić zdań kilka... Dzieje się tak wiele, że nie wiem od czego zacząć, a tym samym tak mało, że nie wiem czy jest sens cokolwiek sklejać.
Wakacje, które miały być przeżyte "pełną parą" kończą się. Za chwilę mnie tu nie będzie. Z postanowień znów wyszło nic. Tak wiele planowaliśmy, a jeszcze bardziej
oddaliliśmy się od siebie. To takie przykre...To miały być nasze najpiękniejsze wakacje.
Czas na fakty: warszawa jest nasza! znalazłyśmy mieszkanie i trzeciego współlokatora- to były intensywne poszukiwania, ale bardzo owocne. Mam oddzielny pokój i plan na jego ulepszenie! Już wiem jakie to uczucie być na nowym gruncie, chcieć już sprzątać, zmieniać, układać każdą rzecz pod idealnym kątem, według swojego upodobania.
Dostałam się na studia- będę zarządzać! Wybaczcie, że nie przeprowadzać terapie, resocjalizować, czy pracować w SPA. To był bardzo dobry MÓJ wybór! Czuję, że mogę się odnaleźć.
dorośleję.. Raz na plus, raz niekoniecznie.
+ w końcu rozumiem znaczenie sakramentów, chcę wiedzieć więcej i więcej i dzielić tą wiedzą
+ na niektóre słowa przymykam oko i staram się być obojętna
+ chcę pracować, zarabiać na swoją każdą potrzebę i zaspokajać ją
+ chcę nauczyć się gotować i początki w moim wykonaniu są niezłe
+ jeszcze więcej czytam
+ planuję przyszłość
+ wiem już dlaczego tak częsta spowiedź jest potrzebna!

Podczas gdy Ona podpisywała kolejną krucjatę ja zalewałam się i przekraczałam wszelkie granice. To też zmieniłam. Wiele zrozumiałam i wiem, że życie nadal mi miłe
mimo wszystko i gdyby coś... Zmądrzałam :) to się więcej nie powtórzy. Postanowione!

Zauważyłam, że coraz częściej powtarza się ten sam schemat: są dwie osoby a między nimi problem, Ty jako trzecia osoba chcesz pomóc, poświęcasz się do skutku.
udaje się! Jednak po chwili to Ty jesteś problemem, a każdy dobry uczynek nagle przedstawiony jest przeciwko Tobie. Gubisz się i załamujesz. Obiecujesz sobie, że nigdy więcej jako trzecia osoba! aż do następnej sytuacji...

Byłam z mamą we Władysławowie. Morze działa na nas obie kojąco. Chcę się odwdzięczyć, za to, co robi od zawsze. Zasłużyła na tak wiele! Czy będę mogła dać jej choć część szczęścia, które ona daje mi codziennie? Żałuje, że doceniam po takim czasie. To ona jest fundamentem. Bez niej nie wyobrażam sobie mnie. To dlatego tak bardzo boję się wyjeżdżać. Martwię się o nas.

Brakuje mi Kasi. To już miesiąc bez niej tu..Mimo wszystko nadal wierzę, że od zawsze na zawsze! W ciągu tego miesiąca zauważyłam jak wiele mogę stracić. Chcę wszystko naprawić i znów być jak najbliżej.

Zdaję sobie sprawę jak bardzo ogarnia mnie uczucie tęsknoty. Tęsknię za dzieciństwem, tęsknię za rodziną, za chwilami kiedy całą gromadą jedliśmy przy jednym stole. Tęsknię za Kamilem- nie wiedziałam, że to jest nadal tak silne ale mama mówi, że to swiadczy o najlepszym, najważniejszym. Tęsknię za stanem zakochania, za motylami w brzuchu. Czy potrafię jeszcze kochać? i uwaga teraz najlepsze... Jednak jestem wrażliwa.. Czas się z tym pogodzić.