wtorek, 4 maja 2010

Warszawa

jednego serca! tak mało mi trzeba... Wyjątkowy wieczór. To będzie pierwsza rozłąka. przecież to tylko chwila! kilka dni, kilkadziesiąt godzin, tysiące minut. BEZ CIEBIE, dla mnie to wieczność. Patrząc przez okno, żegnając Cię, niekontrolowane łzy same napływają do oczu, przynajmniej jakby za 2 minuty miał nastąpić koniec świata. Po chwili zamykam oczy i następuję moja ulubiona ostatnimi czasy czynność- wtulam się w jego ubrania. Ten zapach mnie uspokaja.
wyjeżdżam do Warszawy. wrócę inna.
wytrzymamy Kochanie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz