sobota, 9 października 2010

No i po urodzinach. Już o 23, trzymając tort zaczęłam się wygłupiać, cały stres odszedł, a ja wróciłam do normalności. Muszę przyznać, że były chwile gdy nie chciałam tych urodzin. Ale jak zwykle po fakcie z uśmiechem na twarzy mówię "WARTO BYŁO!" Jakie one były? na pewno inne! oczywiste, że 18 urodziny zdarzają się raz w życiu. Chodzi mi raczej o innych nas. Inna ja, inny Ty. To na pewno nie była jedna z najlepszych wspólnych imprez...
Nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała o prezentach! Wszystkie są wspaniałe i trafione w samą dziesione, a od dziś jestem smakoszem wina. Już czwarty raz zaglądam do prezentu od Kasi. Obiecuję, że nigdy nie "zamknę" tego pudełka, tak samo jak serca, w którym trzymam głęboko na dnie to co najpiękniejsze.
W każdym bądź razie jeden wydatek z głowy! Kto mi pożyczy 70 tysięcy i rozum? Muszę zorganizować wesele siostrze, wybrać się na połowinki, później na studniówkę, a na koniec zdać maturę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz